• Wejście na Triglav z doliny Krma

    Wejście na Triglav z doliny Krma
    Alpy julijskie, Słowenia, Lipiec 2021

    Z perspektywy czasu myślę sobie, że byłem strasznym ignorantem. Słowenię, ten niewielki kraj wciśnięty między Austrię, Włochy, Chorwację i Węgry, w najlepszym wypadku kojarzyłem co najwyżej jako państwo, przez które przejeżdża się w drodze na wczasy w Chorwacji. Kojarzyłem też, że jest tam Triglav – ale co z tego, skoro to tylko jedna góra? – myślałem…

    (więcej…)
  • Děčín, czyli miejska via ferrata

    Děčín, czyli miejska via ferrata
    Kraj Ustecki, Czechy, wrzesień 2022

    Czytając wpisy na tym blogu można odnieść wrażenie, że jak via ferrata, to tylko góry, wchodzenie na trzytysięczniki i w ogóle niebezpieczna sprawa. Dlatego, dla równowagi, tutaj postanowiłem opisać pokrótce jednodniowy wypad do miejscowości Děčín. Co w niej ciekawego? Via ferrata Pastýřská Stěna, czyli możliwość wspinania się z lonżą, ale tym razem z widokiem na to czeskie miasteczko przy niemieckiej granicy.

    (więcej…)
  • Via ferrata Pirknerklamm

    Via ferrata Pirknerklamm
    Alpy Gailtalskie, Austria, sierpień 2022

    Poranek jest naprawdę ładny i zapowiada się na gorący dzień. Przepakowujemy jedzenie i ubrania, zwijamy ciągle jeszcze wilgotny od rosy namiot i upychamy pozostałe rzeczy do samochodu. Następnie idziemy wymeldować się z kempingu Seewiese. Po opłaceniu noclegów, decydujemy się zajść do kempingowej knajpy. Bierzemy po croissancie na drugie śniadanie, ja zamawiam też do niego espresso. Rozsiadamy się przed budynkiem kafejki i podziwiamy pejzaż z namiotami, jeziorem i górami w oddali. Tak zaczyna się ostatni dzień naszego wypadu do Austrii.

    (więcej…)
  • Glödis, czyli nasz pierwszy trzytysięcznik

    Glödis, czyli nasz pierwszy trzytysięcznik
    Wysokie Taury, Austria, sierpień 2022

    Tego dnia wstajemy wyjątkowo wcześnie – nieco po szóstej. Na kempingu Seewiese cisza i spokój. W oddali poranna mgiełka podnosi się znad jeziora Tristachersee. Pogoda zapowiada się świetnie. Dobrze się składa. Właśnie dziś zamierzamy zdobyć Glödis – trzytysięcznik (dokładnie: 3206 m n.p.m.), przypominający Matternhorn, ale położony gdzieś w grupie Schobergruppe, łączącej austriacki Tyrol z Karyntią. Zapowiada się na najdłuższą i najbardziej wymagającą wyprawę tego wyjazdu, ale to nic. Idziemy na pierwszy w życiu trzytysięcznik. Odrobina wysiłku przecież nas do tego nie zniechęci.

    (więcej…)