Co poczytać przy Wielkanocy?

W ten weekend wypadają święta wielkanocne. Nie spodziewam się zbyt dużego ruchu na blogu w przypadku opublikowania zupełnie nowego wpisu, zatem postanowiłem ugryźć temat w inny sposób. Poniżej zamieszczam kilka propozycji wpisów do poczytania w wolnej chwili – może znajdziesz tu coś, co Cię zainteresuje lub zainspiruje do wyboru jakiegoś majówkowego lub wakacyjnego celu podróży!

Najpopularniejsze wpisy

Zacznijmy od wpisów, które odnotowały największy ruch – i ciągle zbierają nowe wyświetlenia. Na początek dwa wpisy o Tour du Mont Blanc autorstwa Basi. Ich zamieszczenie było świetnym pomysłem, bo na polskich blogach tematyka TMB zdaje się nie być zbyt często poruszana. Sezon wakacyjny się zbliża, więc zainteresowanie tym tematem zdaje się adekwatnie rosnąć!

Tour du Mont Blanc – spóźniona relacja

Tour du Mont Blanc – praktyczne wskazówki

Tour du Mont Blanc, widok ze szlaku

Następnym rozchwytywanym tematem okazał się być… Děčín, czyli miejska via ferrata w Czechach. Czyżby moi czytelnicy byli zainteresowani spróbowaniem swoich sił w tym rodzaju wspinaczki? Najwidoczniej!

Děčín, czyli miejska via ferrata

Děčín, widok z via ferraty

Kolejnym popularnym wpisem był ten o kursie zimowym turystyki wysokogórskiej, ale ze względu na porę roku odpuszczę rekomendowanie go jako coś do poczytania przy Wielkanocy. Natomiast kolejny najpopularniejszy wpis, czyli ten o wejściu na Seekofel, jest jak najbardziej na miejscu. Jeżeli szukasz inspiracji na wakacyjne wypady górskie, to okolice austriackiego Tyrolu Wschodniego są zdecydowanie ciekawym kierunkiem!

Wejście na Seekofel

Podsumowanie wypadu do Austrii

Widok na krzyż na szczycie Seekofel

Najrzadziej czytane wpisy

Uznałem, że dobrym kontrastem dla najpopularniejszych wpisów będą te najmniej popularne. Być może niektóre z nich poruszyły niepopularne tematy. Może nie zadbałem o ich odpowiednie wypromowanie – nic dziwnego, bo nie przepadam za zajmowaniem się tym. A może były po prostu słabe – dopuszczam do siebie tę myśl, nawet mimo starań w celu trzymania rozsądnego poziomu tekstów.

Tak czy inaczej, najmniej popularnym wpisem był ten poruszający tematykę robienia zdjęć na wyjazdach. Luźna refleksja o tym, czy przywożenie setek zdjęć z wyjazdów ma jakieś uzasadnienie. Czy wpisy tego typu mają sens na Zawieruszonym Blogu? Trudno mi powiedzieć, dlatego jeżeli znajdziesz chwilę – daj znać w komentarzu!

Czy warto robić mnóstwo zdjęć na wyjazdach?

Jedno z wielu zdjęć z moich archiwów – w podlinkowanym wpisie wyjaśniam między innmi to, dlaczego ciągle je trzymam.

Drugie miejsce na zaszczytnym podium najrzadziej czytanych tekstów zajęła relacja z autostopowego wypadu na Trolltungę – znany punkt widokowy na płaskowyżu Hardangervidda w Norwegii. Jest to jednak wpis relatywnie nowy na tym blogu i może to częściowo tłumaczy niską liczbę wyświetleń. Jednak wydaje mi się, że historia tego wypadu może zainspirować kogoś do podobnej formy krótkich wakacji!

Autostopem na Trolltungę

Trolltunga, Norwegia

Skoro zbliżają się wakacje, to wpis o Zadarze może jeszcze mieć swoje pięć minut. W końcu kto czyta o Chorwacji w październiku – czyli w miesiącu, w którym ten wpis się ukazał? Ale teraz, w sezonie przed majówką i wakacjami? Myślę, że warto rzucić okiem na to, jakie możliwości daje Zadar. Choć wpis był o kilkudniowym wypadzie, to może okazać się przydatny również przy planowaniu dłuższych wakacji w Chorwacji!

Kilka dni w Zadarze

Kościół Mariacki przy klasztorze św. Benedykta, centrum Zadaru

To tyle, jeżeli chodzi o około-świąteczne rekomendacje czytelnicze! Mam nadzieję, że podlinkowane teksty podsuną Ci jakieś pomysły na zbliżającą się majówkę lub nie tak znowu odległe wakacje!


Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: